Wojskowe zawody w walce wręcz WWBK – tylko po co?

Nie ma to absolutnie żadnego odniesienia do realnej walki wręcz w warunkach pola walki – przynajmniej w tej formule jaką przyjęto w Polsce.
Zasady walki zostały precyzyjnie określone. Zawodnicy mogli trafiać się w twarz, tułów (przód i boki) i nogi z wyłączeniem stawów. Regulamin zezwalał na stosowanie technik: kopnięcia (proste, boczne, okrężne, ukośne, zahaczające, po obrocie, opadające, z wyskoku); ciosy rękoma (proste, z dołu, sierpowe, młotkowe po obrocie); uderzenia łokciem w tułów, ręce i nogi; wszelkie sprowadzenia do parteru za wyjątkiem takich, po których przeciwnik ląduje na głowie; po sprowadzeniu walki do parteru lub gdy zawodnik ma trzy lub więcej punktów podparcia dozwolone są wszystkie uderzenia pięścią oraz łokciem na tułów i nogi; leżący zawodnik może kopać stojącego w nogi, tułów, ręce i głowę za wyjątkiem stref zakazanych; dozwolona jest każda dźwignia na bark, łokieć, nadgarstek, dźwignia prosta na staw kolanowy i skokowy oraz klucz na stopę; duszenia z wyjątkiem zatykania przeciwnikowi nosa i ust; kopnięcia kolanem na tułów i nogi.

Co innego się dzieje za naszą wschodnią granicą. Tam zawody wojskowe w walce wręcz odbywają się od kilkudziesięciu już lat. I zamiast po prostu skopiować to co dobrego robią w tym temacie inni, to u nas wymyślono naszą „regionalną” odmianę tych zawodów. No, ale przecież wymyślili to sportowcy, więc nie wymagajmy za wiele.
Poniżej film przedstawiający zawody w walce wręcz w Rosji.

Gdyby filmy nie działały:
KLIKNIJ Chomika

Pierwsza kula mogła zabić. Druga musiała.

Marcin został przesłuchany, odpowiedział na wszystkie pytania i podpisał protokół. Z pokoju na kutnowskiej komendzie nigdy jednak nie wyszedł. Zabiły go dwa pociski wystrzelone z policyjnej broni. Co naprawdę się tam wydarzyło, wiedziały dwie osoby. Jedna z nich nie żyje, druga ma status podejrzanego.

Gdyby nie zwykłe niedopatrzenie, Marcin nie pojawiłby się 23 kwietnia zeszłego roku na komendzie.
– Był podejrzany o kradzież radia za 500 złotych. Niestety kolega, który go przesłuchiwał kilka dni wcześniej, nie dopisał w protokole, że Marcin działał w warunkach recydywy – opowiada Łukasz Kucharski, policjant, który przesłuchiwał Marcina. To z jego broni padły śmiertelne strzały. W rozmowie z nami zgodził się na podawanie jego pełnych danych osobowych.
Protokół z przesłuchania trzeba było poprawić. „Jestem u siebie, możecie mnie zgarnąć” – powiedział policjantom przez telefon. Pojechał po niego Kucharski. Miał mu przy okazji zadać kilka pytań o inną kradzież – dziecięcego wózka.

„Marcin, muszę założyć ci kajdanki”, tak mu powiedziałem. Potem pojechaliśmy na komendę. Było jak zawsze – opowiada policjant. Bo wcześniej przesłuchiwał Marcina wielokrotnie. Mówili do siebie po imieniu. Po godz. 14 weszli do pokoju przesłuchań. Byli sami.
Po przesłuchaniu i podpisaniu protokołu – jak zwykle – zapalili papierosy.
Potem Marcin zginął.

Nie ma monitoringu, nie ma świadków. Z jednej strony jest zmarły mężczyzna, z drugiej podejrzany policjant – mówi Wojciech Zimoń, prokurator, który prowadzi śledztwo po dramacie na kutnowskiej komendzie.

To on przedstawił Łukaszowi Kucharskiemu zarzuty: nieumyślnego spowodowania śmierci Marcina, niedopełnienia obowiązków służbowych (bo pozwolił sobie wyrwać broń) i utrudniania śledztwa.
Czytaj dalej

Samoobrona Kobiet – według policji w Finlandii

W odpowiedzi na zwiększoną liczbę napadów na tle seksualnym, fińska policja opublikowała specjalny film instruktażowy przeznaczony dla kobiet. Nagranie nosi tytuł „Powiedz Nie!”.

W Finlandii gaz pieprzowy podlega ustawie o broni palnej i jego posiadanie wymaga licencji. Licencje takie wydawane są do samoobrony oraz osobom pracującym w zawodach, które wymagają posiadania takiego gazu. Według fińskich władz jest to sposób na powstrzymanie wzrastającej przestępczości w kraju. Statystyki pokazują jednak, że zakaz odniósł odwrotny skutek. Kryminaliści nadal posiadają broń, a kobiety – w obliczu napastnika – pozostają bezbronne, bo posiadanie gazu jest karalne.

Policja zasugerowała więc inny sposób na obronę przed gwałcicielem. Według przygotowanego przez nią filmu, najlepszym sposobem jest powiedzenie: „Stop”, wyglądanie na złą i uderzenie potencjalnego gwałciciela torebką.
Czytaj dalej

„Interwencja” policji

Tam, gdzie trzeba użyć siły fizycznej i środków przymusu bezpośredniego to policja się „waha”. Próbuje rozdzielać bijących się, uspokajać, przytulić do piersi. No, ale jak widać na załączonym poniżej filmie są to osoby młode, a więc sprawne fizycznie – więc i postępują ostrożnie.

Inaczej sytuacja wygląda, gdy trafiają na 59-letniego mężczyznę po zawale. Tutaj można bić bezkarnie ponieważ on na pewno nie odda, nikt nie nagrywa, wreszcie można przykozaczyć i pokazać kto tutaj rządzi. I być może nie było by z tego afery, gdyby nie to, że kozakiem we wsi okazał się policjant, który nadużywa siły i który postanowił odreagować całe zło tego świata na starszym i schorowanym mężczyźnie oraz na jego również „niebezpiecznej” małżonce. Obejrzyjcie reportaż poniżej i się zastanówcie, kto w tym sporze ma rację i jak powinna prawidłowo przebiegać ta interwencja:

(2) KRAV MAGIA – Obrona przed pałką teleskopową

Nie wiem co to za „mocna ekipa” na zdjęciu. I mnie to nie interesuje. Ale ubawiłem się oglądając poniższe zdjęcie. Nie próbujcie tego robić w realu ponieważ pałka teleskopowa zawsze wygra z ręką. Połamana ręka goi się naprawdę długo. A jak ktoś uważa inaczej to proszę o kontakt. Zrobimy pojedynek.

No chyba, że to jest obrona przed czarodziejską różdżką, a zajęcia prowadzi profesor Akademii Pana Kleksa. Z magikami lepiej nie zadzierać 🙂

„Centralne Laboratorium Kretynizmu”

Za Iweb:
„Mili panowie z ABW zarekwirowali mi przekrój szkoleniowy PM-63 Rak w związku z prowadzeniem sprawy sądowej firmie od której owy przekrój kupiłem.Mianowicie podczas kontroli w tejże firmie znaleziono dwa egzemplarze przekrojów tj.jeden Rak jeden AKM które CLK uznało za sprawne egzemplarze broni.W związku z tym funkcjonariusze ABW jeżdżą po całej Polsce i rekwirują wszystkie przekroje sprzedane przez tą firmę.Następnie wyślą je do CLK w celu sprawdzenia czy jest więcej takich niespodzianek.”

No dobrze zastanówmy się o co chodzi. Bandziorów trudno się łapie, łatwiej jest ścigać praworządnych obywateli lub przedsiębiorców. Rozumiem że prokurator czy funkcjonariusz ABW próbuje podreperować statystyki i znaleźć haka na każdego na kogo się da. Na posiadaczy przekrojów „bo przecież mają sprawną broń palną bez pozwolenia”, na firmę sprzedającą przekroje „bo  sprzedając w pełni sprawną broń niezgodnie z przepisami złamała prawo”. Chciałbym wiedzieć który zabawia się za nasze pieniądze w ściganie właścicieli przekrojów broni palnej.

Co to jest przekrój broni palnej pokazują zdjęcia zamieszczone poniżej:
Czytaj dalej

Nadchodzi era bezsenności

W świecie zachodniego kapitalizmu ideałem jest nieprzerwana aktywność i dyspozycyjność. Coraz więcej z nas w pracy jest niemal całą dobę. Nie dość, że wyrabiamy dziesiątki nadgodzin, to w domu nadal odbieramy służbową komórkę i sprawdzamy e-maile. Po nocach kończymy raporty, wysyłamy sprawozdania, aby po kilku godzinach znów stawić się w biurze. Jak przekonuje Jonathan Crary, autor książki „24/7. Późny kapitalizm i koniec snu”, w takiej rzeczywistości nie ma miejsca na sen. Staje się on ekskluzywnym i nieco anachronicznym dobrem, a przestaje być czymś koniecznym i naturalnym.
Czytaj dalej

Prezydent Andrzej Duda ułaskawił szefa CBA Mariusza Kamińskiego

Mariusz Kamiński został ułaskawiony. Andrzej Duda podjął decyzję o ułaskawieniu byłego szefa CBA i byłych funkcjonariuszy biura skazanych za działania w tzw. „aferze gruntowej”, m.in. wiceszefa Macieja Wąsika. Decyzja prezydenta ws ułaskawienia Kamińskiego budzi duże emocje wśród polityków i komentatorów.

„Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej postanowieniem z 16 listopada 2015 roku zastosował prawo łaski wobec 4 osób – korzystając z prerogatywy określonej w art. 139 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej” – poinformowano w komunikacie na stronie Kancelarii Prezydenta.
Czytaj dalej

Krótka kariera Edmunda Jannigera w Ministerstwie Obrony Narodowej

Edmund Janniger nie doradza już szefowi MON Antoniemu Macierewiczowi. Były doradca ministra obrony wrócił na studia do USA.
– To prawda – potwierdził informację o odejściu Jannigera w rozmowie z Radiem Zet rzecznik MON Bartłomiej Misiewicz. – Pan Edmund Janniger wrócił na uczelnię do Stanów Zjednoczonych – dodał Misiewicz.
Czytaj dalej

Gwałt na „internetowej” randce

Policja ostrzega przed zbyt pochopnie zawieranymi znajomościami w Internecie. Romantyczne spotkanie, na które 37-letnia krakowianka umówiła się na portalu randkowym skończyło się brutalnym gwałtem.
W drugi dzień świąt (26.12.2015r.) około godz. 19.00, ludzie stojący na przystanku autobusowym „Cracovia” przy al. A.Mickiewicza wezwali patrol Policji. Powodem było pojawienie się całkowicie nagiej kobiety, która krzyczała, że przed chwilą została brutalnie zgwałcona.
Czytaj dalej

Antoni Macierewicz samolot zamawia

Minister obrony narodowej próbował wymusić lot do Brukseli transportową casą. Wojskowi odmówili. Takiego sporu w MON nie było od dawna.

Pierwszy raz telefon w Siłach Powietrznych zadzwonił 16 listopada 2015r. po godz. 22. Odbierający go wyższy oficer z trudem przyjmował do wiadomości polecenie, które w wojsku uznawane jest za przyczynę wielu nieszczęść. Minister obrony narodowej chciał samolotu. I to już, czyli na rano.

Noc z 16 na 17 listopada była dla wojskowych szczególna. Antoni Macierewicz objął resort po Tomaszu Siemoniaku zaledwie kilka godzin wcześniej. Jedną z jego pierwszych decyzji było przewodniczenie delegacji, która nazajutrz, we wtorek (17 listopada), miała uczestniczyć w unijnym spotkaniu ministrów obrony narodowej. Jednym z tematów było ustalenie wspólnej odpowiedzi UE na zamachy w Paryżu. Waga wydarzenia sprawiła, że Macierewicz w ostatniej chwili zdecydował się zastąpić w roli szefa delegacji wiceministra obrony Bartosza Kownackiego.

Wojskowi spekulują, że minister lecąc wojskową, a nie cywilną maszyną, chciał zapewnić sobie mocne wejście w Brukseli (to była pierwsza podróż zagraniczna członka nowego rządu). Miał to być lot jedną z 16 użytkowanych przez nasze siły powietrzne nowoczesnych CAS. Jednak lotnicy wojskowi nie są przygotowani do odbywania lotów cywilnych na tak długie dystanse, do tego planowanych z tak niewielkim wyprzedzeniem.

Czytaj dalej