18-latek postrzelony w oko

Lekarzom z Kliniki Okulistycznej w Poznaniu niestety nie udało się uratować widzenia w prawym oku 18-letniego Kacpra. Przypomnijmy, że kaliszanin został postrzelony z broni krótkiej na metalowe lub gumowe kule w piątek późnym wieczorem. Jedna z nich trafiła i utkwiła w gałce ocznej młodego mężczyzny. Dwie pozostałe trafiły w plecy, jednak nie przebiły skóry.

Czytaj dalej

Zabezpieczone: Lepiej być przygotowanym

Treść jest chroniona hasłem. Aby ją zobaczyć, proszę poniżej wprowadzić hasło:

Emergency Bandage – opatrunek izraelski

Emergency Bandage znany jest w środowisku ratowników taktycznych jako „opatrunek izraelski” to innowacyjny, sprawdzony na polu walki produkt pierwszej pomocy, tamujący wypływ krwi z boleśnie krwawiących ran jeszcze przed przewiezieniem do szpitala. Stanowi idealne rozwiązanie w postępowaniu w nagłych wypadkach, kiedy liczy się każda chwila. Produkowany jest przez firmę First Care Products Ltd.


Czytaj dalej

(1) Strzelanie z broni krótkiej z wykorzystaniem latarki

Latarka jest niezbędnym uzupełnieniem broni palnej w nocy. Pozwala ona na dobre celowanie do przeciwnika i oślepia go. Jedną z technik użycia latarki w strzelaniu z pistoletu jest trzymanie jej w ręce nieuzbrojonej w pistolet i daleko od własnego ciała.
Przeciwnik w ciemnościach widzi tylko światło, które go oślepia i prawdopodobnie jeśli jest również uzbrojony w broń palną to będzie strzelał w kierunku tego światła.
W ciemnościach ten, kto potrafi pierwszy oświetlić przeciwnika, ma szansę na zwycięstwo.
Zdjęcie i tekst pochodzą z książki porucznika Jerzego Podolskiego „Pistolet w sporcie i samoobronie”  wydanej w 1928 roku.
Czytaj dalej

Policja (USA) strzeliła do osoby „uzbrojonej” w wiatrówkę 80 razy !

Zanim zaczniecie paradować z bronią pneumatyczną, ASG, paintball lub DEKO po ulicy ZASTANÓWCIE SIĘ czy warto. Czy swoim zachowaniem nie stworzycie zagrożenia dla siebie i osób postronnych.

PAMIĘTAJCIE o tym, że wezwany na miejsce zdarzenia patrol policji składa się z min. 2 osób, które są lepiej lub gorzej wyszkolone, wypoczęte lub zmęczone, zdrowe lub chore – są po prostu ludźmi z wszelkimi ich zaletami lub wadami. W związku z powyższym, albo podejdą do Was spokojnie i zagadają co to jest za fajna „giwerka” albo będzie bardziej nerwowo i skończy się to dla Was postrzeleniem lub śmiercią.
Pokrowiec do przechowywania broni nie jest żadnym luksusowym towarem – jeśli Was na niego nie stać (kosztuje już od 30 zł) to możecie swoja ulubioną broń zapakować do torby, worka po kartoflach lub owinąć kocem. Po co prowokować los.

Czytaj dalej

Jak poprowadzić akcję ratunkową?

Film przedstawia procedury powiadamiania załóg pogotowia ratunkowego przez bezpośrednich świadków zdarzeń oraz czynności jakie należy wykonać by możliwie jak najbardziej ułatwić dojazd na miejsce zdarzenia załodze ratownictw medycznego.


Pierwsza kula mogła zabić. Druga musiała.

Marcin został przesłuchany, odpowiedział na wszystkie pytania i podpisał protokół. Z pokoju na kutnowskiej komendzie nigdy jednak nie wyszedł. Zabiły go dwa pociski wystrzelone z policyjnej broni. Co naprawdę się tam wydarzyło, wiedziały dwie osoby. Jedna z nich nie żyje, druga ma status podejrzanego.

Gdyby nie zwykłe niedopatrzenie, Marcin nie pojawiłby się 23 kwietnia zeszłego roku na komendzie.
– Był podejrzany o kradzież radia za 500 złotych. Niestety kolega, który go przesłuchiwał kilka dni wcześniej, nie dopisał w protokole, że Marcin działał w warunkach recydywy – opowiada Łukasz Kucharski, policjant, który przesłuchiwał Marcina. To z jego broni padły śmiertelne strzały. W rozmowie z nami zgodził się na podawanie jego pełnych danych osobowych.
Protokół z przesłuchania trzeba było poprawić. „Jestem u siebie, możecie mnie zgarnąć” – powiedział policjantom przez telefon. Pojechał po niego Kucharski. Miał mu przy okazji zadać kilka pytań o inną kradzież – dziecięcego wózka.

„Marcin, muszę założyć ci kajdanki”, tak mu powiedziałem. Potem pojechaliśmy na komendę. Było jak zawsze – opowiada policjant. Bo wcześniej przesłuchiwał Marcina wielokrotnie. Mówili do siebie po imieniu. Po godz. 14 weszli do pokoju przesłuchań. Byli sami.
Po przesłuchaniu i podpisaniu protokołu – jak zwykle – zapalili papierosy.
Potem Marcin zginął.

Nie ma monitoringu, nie ma świadków. Z jednej strony jest zmarły mężczyzna, z drugiej podejrzany policjant – mówi Wojciech Zimoń, prokurator, który prowadzi śledztwo po dramacie na kutnowskiej komendzie.

To on przedstawił Łukaszowi Kucharskiemu zarzuty: nieumyślnego spowodowania śmierci Marcina, niedopełnienia obowiązków służbowych (bo pozwolił sobie wyrwać broń) i utrudniania śledztwa.
Czytaj dalej