Polscy policjanci i żołnierze są za grubi

Policjanci i żołnierze to druga grupa po dzieciach, którą zainteresował się resort zdrowia. Powstaną dla nich wytyczne do walki z otyłością. Powszechne w środowisku brzuchy piwne mają się zmienić w „kaloryfery”.

Prowadzenie programów redukcji nadwagi i otyłości oraz zlecenie kompleksowego badania sposobu żywienia pracowników służb mundurowych – to tylko niektóre z działań, które mają zostać podjęte w latach 2016–2020 w ramach Narodowego Planu Zdrowia.

Jak tłumaczą jego autorzy, celem jest zdiagnozowanie stanu zdrowia tej grupy zawodowej (w tym ryzyka wystąpienia otyłości), a także poziomu wiedzy na temat zasad odżywiania się i aktywności fizycznej. Analiza sytuacji miałaby zostać powierzona instytutowi badawczemu albo uczelni medycznej w ramach konkursu organizowanego przez MON lub MSWiA.

Powód? Badania wskazują, że otyłość, ale także niewiedza żołnierzy i policjantów na temat zdrowego stylu życia to poważna bolączka służb mundurowych. Tymczasem to grupa zawodowa, od której zależy bezpieczeństwo państwa.

Czytaj dalej

Antoni Macierewicz samolot zamawia

Minister obrony narodowej próbował wymusić lot do Brukseli transportową casą. Wojskowi odmówili. Takiego sporu w MON nie było od dawna.

Pierwszy raz telefon w Siłach Powietrznych zadzwonił 16 listopada 2015r. po godz. 22. Odbierający go wyższy oficer z trudem przyjmował do wiadomości polecenie, które w wojsku uznawane jest za przyczynę wielu nieszczęść. Minister obrony narodowej chciał samolotu. I to już, czyli na rano.

Noc z 16 na 17 listopada była dla wojskowych szczególna. Antoni Macierewicz objął resort po Tomaszu Siemoniaku zaledwie kilka godzin wcześniej. Jedną z jego pierwszych decyzji było przewodniczenie delegacji, która nazajutrz, we wtorek (17 listopada), miała uczestniczyć w unijnym spotkaniu ministrów obrony narodowej. Jednym z tematów było ustalenie wspólnej odpowiedzi UE na zamachy w Paryżu. Waga wydarzenia sprawiła, że Macierewicz w ostatniej chwili zdecydował się zastąpić w roli szefa delegacji wiceministra obrony Bartosza Kownackiego.

Wojskowi spekulują, że minister lecąc wojskową, a nie cywilną maszyną, chciał zapewnić sobie mocne wejście w Brukseli (to była pierwsza podróż zagraniczna członka nowego rządu). Miał to być lot jedną z 16 użytkowanych przez nasze siły powietrzne nowoczesnych CAS. Jednak lotnicy wojskowi nie są przygotowani do odbywania lotów cywilnych na tak długie dystanse, do tego planowanych z tak niewielkim wyprzedzeniem.

Czytaj dalej