(1) Kłamstwa na temat walki nożem

Kłamstwo nr 1: Będziesz miał dość czasu żeby dobyć broni

Ze wszystkich przypadków kiedy byłem atakowany nożem tylko raz byłem w stanie dobyć mojej własnej broni. Nie nosiłem przy sobie foldera. Nosiłem nóż w pochwie, na którym wielokrotnie ćwiczyłem szybkie dobywanie. W przypadku zagrożenia mogłem dobyć noża w ciągu sekundy. To nie czcze przechwałki, demonstruję to w wielu moich filmach. Jednak pomimo tej niezwykłej szybkości, kiedy byłem zaatakowany nigdy nie miałem czasu żeby wyciągnąć mój nóż, z wyjątkiem jednej sytuacji kiedy odskoczyłem gwałtownie żeby zwiększyć dystans.
To dlatego, że zanim zorientowałem się, że przeciwnik używa noża byłem już atakowany.
FILM – Tak wygląda realny atak nożem
FILM – A tu fikcja ataku nożem i obrony przed nożem

Większość treningów „walki” nożem opiera się na założeniu, że masz w dłoni nóż. Szczerze, jeśli jesteś atakowany przez młodego „dresiarza”, kogoś zupełnie nieudolnego albo kogoś kto wywijał nożem żeby cię odstraszyć to możesz mieć czas żeby wyjąć własną broń.

Jeśli jednak masz do czynienia z kimś doświadczonym, rozumiejącym ulicę i przebiegłym nie będziesz w stanie wydobyć ostrza kiedy cię zaatakuje. Stając na przeciwko takiej osoby nie ma się na to dość czasu. On nie pokaże broni przed atakiem ponieważ ci, którzy są na tyle głupi żeby wymachiwać bronią w miejscach gdzie jest ona czymś powszechnym nie żyją zbyt długo.
A ty mimo wszystko oczekujesz od niego, że zrobi właśnie coś takiego po to żebyś ty mógł wyciągnąć swój własny nóż i go pokonać…

Kłamstwo nr 2: To będzie „walka” na noże

Ludzie nie używają broni żeby walczyć, używają jej żeby wygrywać. Ostatnią rzeczą jakiej chce napastnik jest walka jednakową bronią. Gdyby szukał walki nie atakowałby cię używając broni. A jeśli wie że masz nóż zaatakuje cię większą i lepszą bronią żeby nie pozwolić ci wygrać.

Napastnik przekonany jest, że to nie walka tylko morderstwo. Nie ma zamiaru stać i siekać się z tobą nożami. Niestety, to fantazja, którą promuje wielu tak zwanych instruktorów walki nożem. Ostatnią rzeczą jaką chcesz robić to próbować „walczyć”.

Kłamstwo nr 3: Ale co jeśli mnie otoczą?

Zdrowy rozsądek podpowiada nam, że walka na noże jest niebezpieczna. A jednak, jak pies krążący woków kryjówki niedźwiedzia – kiedy jego mądrzejsza część wie, żeby go nie budzić, a druga, bardziej instynktowna pcha go do tego – wiele osób trenujących walkę nożem ma takie same, sprzeczne pragnienia. Jednym z pytań dręczących tych ludzi jest to „są prawdziwymi facetami?”. W odróżnieniu od psów ludzie są zdolni do zwodzenia samych siebie i racjonalizowania swoich czynów. Jednym ze sposobów w jaki się oszukujemy jest wymyślanie sytuacji, w których moglibyśmy pozwolić sobie na sprawdzenia czy „jestem mężczyzną”. Niektórzy przekonani są, że walka nożem jest właściwym sposobem. Dosłownie szukają wymówki. Jednym z najlepszych dowodów na obecność tej fantazji jest ich reakcja, kiedy mówi się im, że należy uciekać zamiast walczyć nożem. Ich następnym pytaniem będzie „ale co jeśli jestem otoczony i nie mogę uciekać?” Mogą użyć wielu podobnych wymówek i wszystkie zaczynają się od „ale”: „ale co jeśli jestem ze starszymi osobami i nie mogę uciekać?”, „ale co jeśli nie jestem w formie i nie mogę uciekać?”. Z milionów dostępnych możliwości skupiają się na tej jednej, która wymaga od nich wdania się w walkę na noże. Prawda jest taka, że niezwykle trudno jest „zagonić kogoś do rogu” jeśli ten ktoś jest zdeterminowany żeby uciec. Głownie dlatego, że wymknie się przez najmniejszy otwór. Jeśli jednak czyjeś pragnienie wdania się w bójkę jest silniejsze od pragnienia ucieczki to bardzo łatwo jest „zagonić go do rogu”. Jeżeli spytasz doświadczonego strażnika z kim wolałby się zmierzyć – z osobą, która chce z nimi walczyć czy z osobą, która jest gotowa zrobić wszystko żeby tylko uciec – każdy powie ci, że z tym drugim. Wiedzą, że będzie on groźniejszy i trudniejszy do pokonania. To dlatego, że jest on całkowicie nastawiony na swój cel. Jakkolwiek osoba która pozwoliła „zagonić się do rogu” nadal będzie się wahać i z tego powodu będzie niezdolna do wykorzystania wszystkich swoich możliwości. A to właśnie ich będzie potrzebowała żeby wyjść z takiej „sytuacji bez wyjścia” w jaką się wpakowała. To prawdziwe niebezpieczeństwo wynikające z takiego nastawienia. Ponieważ część ciebie chce wiedzieć czy „jesteś mężczyzną” i czy „możesz to zrobić” możesz nieświadomie nabrać samego siebie nie zachowując należytej ostrożności i ignorując sygnały informujące o niebezpieczeństwie. Oślepi cię twoja duma i ego. A kiedy znajdziesz się już w takiej sytuacji, twoje życie – jeżeli będzie dłużej trwało – zostanie całkowicie zniszczone. Nie fantazjuj o sytuacjach w których musisz wykorzystać swoje umiejętności walki nożem ponieważ możesz wpakować się w taką sytuację niepozwalając samemu sobie dostrzec możliwych dróg ucieczki.

Kłamstwo nr 4: Zaatakuje cię w określony sposób

Opracowałem pokaz, który wykonują podczas seminariów na żywo. Wybieram najbardziej doświadczonego zawodnika filipińskiej szkoły walki i każę mu obronić się przed moim atakiem. Następnie wykonuję dobrze wyważony, szybki atak. To poprawny, szybki atak a oni zazwyczaj go blokują. Potem mówię, żeby zablokowali drugi atak i – celując w to samo miejsce – wykonuję ‚prison yard rush’. Do tej pory wypatroszyłem każdego z nich.
Powód? To zupełnie różne ataki.
Filipińskie sztuki walki (FMA) opierają się na założeniu, że będziesz walczył z wyszkolonym nożownikiem. Problemem tego założenia jest to, że nie każdy atakuje w taki sposób, w jaki zrobiłby to ktoś ćwiczący FMA. To problematyczne ponieważ kontry są stworzone tak, żeby działały przeciwko atakom ludzi ćwiczących FMA. Przeciwko takim atakom działają świetnie.
Sednem sprawy jest to, że we wschodniej kulturze, ktoś kto atakuje cię nożem chce cię zamordować. Nie będą trzymać dystansu ze strachu przed twoją bronią i twoimi umiejętnościami. Zamiast tego zazwyczaj spróbują zdominować cię i szybko zabić przy użyciu wszystkich dostępnych sposobów. Taki atak jest zupełnie inni niż dobrze wyważony i płynny atak z FMA. Czymś całkowicie innym będzie atak nożownika z Włoch, Wenezueli, Brazylii, Afryki Południowej czy Chin. Wiem to bo podróżowałem po świecie i zetknąłem się z systemami walki nożem ze wszystkich tych miejsc.
Wiem, że osoby zarabiające na treningach walki nożem i ci którzy nie widzieli tych systemów zaprzeczą temu, ale to, że wiesz jak poradzić sobie z jednym nie znaczy, że wiesz jak poradzić sobie z innymi. Każdy jest inny i każdy jest tak samo śmiertelny. Te różnice mogą cię zabić.

Kłamstwo nr 5: A potem będzie tam stał a ty będziesz go kroił…

Tak jak w czasopismach i na szkoleniach.

Mało kto zdaje sobie sprawę z tego, że dzikie, obronne wymachiwanie nożem jest tak samo niebezpieczne jak celowe uderzenie. Czasami jest nawet bardziej niebezpieczne z powodu swojej nieprzewidywalności. Jeżeli na prawdę kogoś tniesz to jego obronne ruchy mogą cię ciężko uszkodzić – zwłaszcza jeżeli rzuca się próbując zatrzymać twój następny atak.
Często widziałem jak duży nacisk kładzie się na obronę przed zbliżeniem i brak nacisku na obronę po zbliżeniu – w obu sytuacjach możesz zostać poturbowany, jeżeli nie zabity.
Walki nigdy nie są statyczne. Zdolność przeciwnika do poruszania się jest jego zdolnością do zranienia cię… często zanim będziesz miał szansę pokazania swoich naprawdę fajnych ruchów….

Kłamstwo nr 6: Chwytanie i obdzieranie

Wyrywanie zębów (defanging) węża jest często prezentowane na wyższych poziomach. Subtelne i złożone ruchu są wpajane w zaawansowanych uczniów po to, aby mogli wybić lub wyciąć nóż z rąk przeciwnika.
Jest tylko jeden problem – masz niezwykle nikłe szanse, że to zadziała. Nazywamy to ‚zielonymi ruchami’. Mają niewiele wspólnego z faktyczną obroną przed nożem i wiele wspólnego z zatrzymywaniem uczniów płacących za lekcje. Takie ruchy opierają się na założeniu, że przeciwnik będzie poruszał się ‚dokładnie tak’ i da ci przez to możliwość ich zastosowania. Prawda jest taka, że o ile przeciwnik nie będzie pijany albo beznadziejnie wolny szanse na to, że uda ci się złapać jego rękę i wykonać te wszystkie cudowne blokady stawów albo kontrolowane ruchy są bardzo, bardzo nikłe. Co więcej, nie będziesz w stanie skutecznie kontrolować dziko walczącego przeciwnika jedną ręką. Są szanse na to, że uda mu się wyswobodzić i zadać ci jakieś obrażenia. Tu powraca problem, który już wcześniej poruszyłem. Często widzę, że zbyt duży nacisk kładzie się na kontrolowanie przeciwnika tak żeby można było bezpiecznie się zbliżyć. Rzeczywistość jest taka, że nie możesz skutecznie kontrolować kogoś na duży dystans. Są rzeczy, które możesz zrobić żeby zdobyć chwilową przewagę ale to nigdy nie jest całkowita kontrola. Niestety widziałem zbyt wiele osób próbujących ustanowić kontrolę aby móc bezpiecznie wkroczyć. Wiem z doświadczenia, że nie da się tego zrobić. To co możesz zrobić to stworzyć lukę, wejść a potem uniemożliwić mu kontrę. Ale jeśli próbujesz trzymać dystans dopóki wejście nie będzie „bezpieczne” to doznasz większych obrażeń próbując wypracować idealną sytuację.

Kłamstwo nr 7: Bio-mechaniczne cięcia

Technicznie rzecz biorąc nie powinno tego być na tej stronie. Faktem jest, że przecinanie ścięgien, mięśni i nerwów działa. Cięcie uszkodzi zdolności ruchowe. Nie ma wątpliwości co do jego skuteczności. Spotkałem się jednak z bardzo złą interpretacją tej koncepcji w wykonaniu osób ignorujących prawo dotyczące użycia zabójczych broni. W oczach prawa nóż jest śmiercionośną bronią. Jedyną sytuacją, w której jest się upoważnionym do jego użycia jest sytuacja grożąca utratą życia lub ciężkimi obrażeniami. Inaczej mówiąc, jeśli jest wystarczająco źle, żeby konieczne było użycie noża to jest wystarczająco źle żeby zabić. Jeśli próbujesz tylko kogoś zranić to nie jesteś w wystarczającym niebezpieczeństwie żeby użycie noża było uzasadnione. To cień starego nieporozumienia ze „strzelaniem w nogi”. Ludzie strzelają do włamywacza a potem mówią policji, że chcieli go tylko zranić. To umożliwia najróżniejsze zarzuty ze strony osoby, którą postrzelili. Ludzie w naturalny sposób wahają się przed odebraniem komuś życia. Jednak jeżeli objawia się to próbą zranienia kogoś w celu zmuszenia go do wycofania się to człowiek kończy w bardzo niebezpiecznej szarej strefie prawa.

Kłamstwo nr 8: Wiedzieć jak walczyć kijem to wiedzieć jak walczyć nożem

To, że potrafisz posługiwać się jednym typem broni nie znaczy od razu, że jesteś w stanie przenieść tą umiejętność na inną broń. Pomimo tego, wiele osób wmawia sobie, że tak właśnie jest. Najwidoczniej bycie „mistrzem wszystkich broni” jest bardziej pociągające od bycia mistrzem w walce kijem.
Prawda jest taka, że różnymi typami broni różnie się posługuje. Mają one różne wagi, rozmiary, wymagania i zastosowania. Faktycznie są między nimi podobieństwa ale jeśli nie chcesz skończyć klęcząc na ciemnym parkingu próbując utrzymać swoje wnętrzności, lepiej przestań mówić o podobieństwach i zacznij szukać różnic.
Po pierwsze, kij nie ma krawędzi. Przy pracy ostrzem czubek i krawędź są krytycznymi elementami ale przy kiju niekoniecznie. Kontrola krawędzi jest właściwie wyznacznikiem tego, czy ktoś wie jak używać noża. Jeżeli wiesz na co zwracać uwagę możesz to rozpoznać po jednym ruchu – nawet szybkim. Właściwie to im szybszy ruch tym bardziej staje się to widoczne.
Fizyka kija nie wymaga tak dokładnego panowania nad ostrzem. To dlatego, że kijem się uderza podczas gdy ostrze jest zaprojektowane do cięcia i kłucia. Jeśli krawędź nie znajduje się w odpowiedniej pozycji to powstaną inne oddziaływania i reakcja, którą uzyskasz będzie inna od zamierzonej.
Jeśli uczysz się walczyć kijem to zaakceptuj to, że uczysz się walczyć kijem, to dopuszczalny cel. Jeśli uczysz się władać nożem to uczysz się władać nożem… są między tym podobieństwa ale są też krytyczne różnice. Nie wmawiaj i nie pozwól wmawiać sobie czegoś innego.

Kłamstwo nr 9: Jeśli znasz Kali to wiesz jak walczyć nożem

Kali, Escrima, Arnis, FMA – wszystkie one mają tajemniczą otoczkę stylów walki opartych o broń. Zabójcze, brutalne style Filipińskich wojowników. Historie o partyzanckich akcjach przeciwko japońskim najeźdźcom, pojedynki i walki na śmierć i życie, w które zaangażowany był twórca stylu.
Szczerze mówiąc to niesamowite co przetrwali ci ludzie. Ci Panowie przeżyli w zupełnie innej kulturze, socjo-ekonomicznym środowisku, czasach i, w niektórych przypadkach, wojnę światową oraz inwazję na ich ziemie.
To powiedziawszy, to, że twórca systemu był prawdziwym draniem nie znaczy, że ty nim jesteś.
Oni nie byli „knife fighter’ami”, ci ludzie chcieli przeżyć. To właśnie bierze się z potwornie ciężkiego życia. Oprócz fizycznych zdolności, które im pomogły, to co utrzymało ich przy życiu, co pozwoliło im uderzać wystarczająco szybko, mocno i brutalnie to nie był styl – to zdecydowanie, żeby nie umierać. To to bezwzględne robienie wszystkiego co niezbędne i robienie tego lepiej i mocniej od innych utrzymało ich przy życiu.
Ich sztuka pozwoliła im jedynie robić to szybciej.
Znajomość sztuki nie da ci tego samego oddania, tej samej bezwzględności, tej ponurej wytrzymałości ani tej gotowości do zezwierzęcenia żeby tylko pozostać przy życiu. Sama znajomość sztuki nie zrobi z ciebie „knife fighter’a”. Musisz mieć też „serce” – tą gotowość do przejścia przez piekło i wyjścia z drugiej strony.

Kłamstwo nr 10: Grappling z nożownikiem

Na temat grapplingu krąży mit, że działa on wszędzie. To, że sprawdził się on na ringach UFC zaślepił wiele osób na fakt, że są krytyczne różnice pomiędzy walką na gołe pięści i walką z bronią. Walka bez broni może w prosty sposób zamieć się w maraton wytrzymałości, w którym rozmiar, siła, kondycja i odporność na ból mają duży wpływ na rezultat walki ale to samo nie dotyczy walki z bronią. Tutaj każdy człowiek krwawi tak samo.
Pamiętasz jak mówiłem, że bio-mechaniczne cięcia mają wpływ na obrażenia jakie można zadać nożem? Dlaczego wydaje ci się, że będziesz w stanie walczyć z tego typu obrażeniami? Wystarczy, że facet tnie cię kilka razy żeby poważnie ograniczyć twoją zdolność ruchu a potem czekać aż się wykrwawisz. A teraz naprawdę zła wiadomość – adrenalina sprawi, że stanie się to dużo szybciej. Im wyższe tętno tym szybciej krwawisz i tracisz siły.
Nie próbuj używać grapplingu na nożowniku. Kiedy znajdziecie się już na ziemi nie będziesz mógł kontrolować jego ręki z nożem wystarczająco dobrze, żeby uchronić się od pocięcia. W walce bez broni możesz nie pozwolić przeciwnikowi na wytworzenie wystarczającej siły żeby efektywnie cię uderzyć ale przy nożu on nie potrzebuje siły, wystarczy, że cię dotknie.
Kolejna zła wiadomość – wiem o małym nożu, który nazywa się „clinch pick.” To mały, łatwy do ukrycia – i łatwo dostępny – nóż, który można wbić w grapplera trzy albo cztery razy zanim zorientuje się co się dzieje. Miejsce, w którym się go nosi sprawia, że praktycznie nie da się uniemożliwić jego wydobycia. Kiedy zdasz sobie sprawę z tego, że przeciwnik go ma, będzie za późno.

Kłamstwo nr 11: Istnieje coś takiego jak ekspert od walki nożem

Wbrew wszystkim fantastycznym scenariuszom, które powtarzają w swoich głowach tak zwani „eksperci od noża” i o których zawsze mówią – tych w których użycie noża przeciwko drugiej osobie byłoby usprawiedliwione – faktem jest, że 99.9% przypadków, w których nóż jest używany przeciwko człowiekowi to przestępstwa.
To powiedziawszy, jako pierwszy zauważę, że młode byczki próbujące sprawdzić swoje możliwości często angażują w niezwykle głupie, niebezpieczne i nielegalne działania w imię dumy lub gniewu. I wiecie co? Jeśli przeżyją często kończą w poprawczakach, jeśli nie więzieniach. Prawo krzywo patrzy na bójki. a w szczególności na pojedynki.
Zawsze będę pamiętał to co powiedział Brian Curl, mój kamerzysta i były komandos SEAL: „Nie ma czegoś takiego jak zawodowi ‚knife fighterzy'”. Nikt nie dostaje zapłaty za walkę nożem. W dodatku, nie przetrwasz wielu walk nie zostając przy tym poważnie pociętym.
Więc długo i uważnie przypatruj się każdemu, kto nazywa się ‚knife fighterem’ lub ekspertem od walki nożem bo najprawdopodobniej nie ma to nic wspólnego z rzeczywistością. A jeśli jest takim mistrzem walki nożem, to dlaczego nie ma więcej blizn i nie siedzi w więzieniu?”.

Kłamstwo nr 12: To w ogóle będzie walka

Jeśli chcesz żyć to nie podchodzisz z bojowym nastawieniem do niczego mającego związek z bronią.
Broń przenosi cię z areny walki do realiów bitwy.
I jeśli nie jesteś na to gotów to nie ma w tym nic wstydliwego. Ale nie pozwól by duma lub gniew cię tam popchnęły bo zasady są zupełnie inne i jeśli tego nie wiesz, to ty będziesz poszkodowanym.
Jeśli widzisz broń – uciekaj. Jeśli zostaniesz – nawet nie myśl o walce. Ktoś zostanie poważnie ranny. Pytanie czy będzie to on czy ty? Czy oboje?

Kłamstwo nr 13: Bądź gotów na odniesienie ran

Ktokolwiek wymyślił ten zwrot mówił o bardzo ważnej sprawie. Mianowicie o tym, że zostaniesz zraniony w starciu na noże i że nie powinieneś panikować kiedy to się stanie tylko kontynuować dając z siebie wszystko po to, żeby zwiększyć swoje szanse przeżycia. Z tą interpretacją nie mógłbym się zgadzać bardziej.
Jednak podobnie jak idea bio-mechanicznych cięć tak i ta została zniekształcona przez ludzi w niebezpieczne nieporozumienie. Wiele osób ćwiczących tak zwane „sztuki ostrza” rozumie ją jako ‚pozwól sie pokroić nie wykonując żadnych obronnych ruchów po to aby wypracować sobie jedno dobre uderzenie’. Najwidoczniej jedno twoje trafienie do dwudziestu jego to dobre proporcje.
Drugim ekstremum jest nadmierne skupianie się na próbie kontroli ręki przeciwnika przed atakiem. Trzymanie dystansu i próby złapania szybko poruszającego się ostrza tak, żeby móc bezpiecznie zaatakować to jedna z najlepszych metod na to, żeby dać się pociąć.
To właśnie wynika z prób przeniesienia nastawienia ze sztuk walki do walki z bronią. To po prostu nie działa. Chciałbyś poznać naszą filozofię na ten temat?

Zapłać raną za śmiertelny cios, ale za nic innego.
To właśnie różnica pomiędzy walką i bitwą.

Kłamstwo nr 14: Filipińskie sztuki walki to najwyższe systemy walki nożem

Pozwólcie, że powiem to wprost. Jeśli idzie o walkę nożem, to wszystkie systemy są cholernie niebezpieczne.
Nie ma żadnej ojczyzny najwyższego systemu walki nożem. Nie ma rasy posiadającej monopol na „właściwy sposób” używania noża. Tak jak mówiłem, podróżowałem po świecie i widziałem systemy z wielu różnych miejsc i powiem wam, że każdy z nich uczyni cię tak samo martwym, tak samo szybko.
Nie ma jedynego właściwego sposobu walki nożem… i im więcej wiesz o różnych systemach tym większe masz szanse na wyjście z odpowiednią kontrą kiedy jesteś atakowany na jeden z takich sposobów. Ale jeśli uczyłeś się tylko jednego systemu to masz marne szanse na wymyślenie czegoś co skutecznie cię obroni.
Mówiłem to już i powiem to jeszcze raz: *Nikt* nie ma monopolu na prawdę o walce nożem. Ten temat jest po prostu zbyt obszerny. Każdy ma kawałek tortu. I uczenie się tego co mają do powiedzenia inni i jak robi się to tam, skąd pochodzą jest najlepszym sposobem na zwiększenie twoich szans na przeżycie.

Kłamstwo nr 15: Rozbrojenie przeciwnika jest proste

Wzdrygam się za każdym razem kiedy to słyszę. Ponieważ:

  1. ktoś właśnie powiedział mi, że nigdy nie miał do czynienia z kimś zamierzającym lub próbującym go zabić,
  2. jest spora szansa, że to rozrabiaka i łgarz,
  3. jeśli tego uczy, to ktoś przez niego zginie.

Ktoś kto stoi i wymachuje nożem nie próbuje cię zabić… chce cię jedynie odstraszyć. Przyznam, że często łatwiej jest pokonać taką osobę bo nie jest w trybie ataku, ale to nigdy nie jest proste. Takich ludzi można zaskoczyć i często nie są w stanie zareagować na czas. Jednak *nigdy* nie jest łatwo rozbroić kogoś, kto naprawdę chce cię zaatakować nożem. Rozpowiadanie tego kłamstwa jest dosłownie proszeniem się o czyjąś śmierć – zwłaszcza jeżeli napotkają zdecydowanego napastnika.

Kłamstwo nr 16: Możesz z powodzeniem walczyć z uzbrojonym przeciwnikiem

Cała ta strona została poświęcona obaleniu tego kłamstwa. Jest to kłamstwo głównie dlatego, że nie możesz „walczyć” z uzbrojonym przeciwnikiem. Możesz przeżyć starcie z nim i możesz nawet powalić go zanim uda mu się poważnie cię uszkodzić… ale, cokolwiek zrobisz musi to być szybkie, skuteczne i brutalne. Jeśli nie będzie, nie powstrzymasz go przed zadaniem ci poważnych obrażeń.
Nie możesz stać i wdawać się w długi pojedynek z uzbrojonym przeciwnikiem. Jeśli spróbujesz – przegrasz. To nie kwestia tego czy, ale kiedy.
Mówiąc prosto, za każdym razem kiedy przeciwnik dotyka cię nożem zadaje ci poważne obrażenia. Jak możesz liczyć na długi pojedynek jeśli za każdym razem kiedy on cię dotyka powoduje „bio-mechaniczne obrażenia”? Wykrwawisz się i przestaniesz funkcjonować zanim twoja strategia przyniesie efekty.

Marc „Animal” MacYoung – ekspert walki nożem i tzw. chuliganki. Członek International Police Defensive Tactics Association (IPDTA).

7 myśli nt. „(1) Kłamstwa na temat walki nożem

  1. Witam

    Jesteśmy pełni uznania dla autora powyższego tekstu, który w prosty sposób wyjaśnił podstawowe aczkolwiek często pomijane prawdy w zagadnieniu Walka Nożem.

    Pozdrawiam
    CICHY TEAM

  2. Bardzo ciekawy i opisujący prawdę artykuł tylko brakuje w nim jak trenować by miec wieksze szanse potem w sytuacjach z nożem … mysle że osmieszanie stylów szkół itp [chodz uwazam ze nie ma stylow sztuk itp wali nożem] jest nie potrzebne bo każda w dobry sposób i z głową trenowana daje nam wiecej szans … smiac to sie powinno z ludzi ktorzy treningi i wogole nóż uważaja za sport lub zabawe i z biegem czasu nagle robia z siebie kozaków. Pozdro !

  3. Czysta brudna prawda. Zawsze śmiałem się czytając plakat na przystanku, który informował o możliwości nauki walki i obrony przed nożem w 12 godzin 🙂
    Jedyny realny sposób jaki jest przy temacie obrony przed atakiem nożownika to spierdalać ile się da i gdzie się da. Autor potwierdził moje przekonania na temat nożowników. Nawet gamoń z nożem może zrobić krzywdę jeśli za bardzo uwierzysz w swoją nieśmiertelność.
    Pozdrowienia z Warszawy.

  4. Ten post na prawdę daje do myślenia.
    Faktem jest, że niektórzy zarabiają na tych kłamstwach, bo kto by poszedł na trening walki nożem, jeśli trener powiedziałby mu, że po kilku latach treningu masz takie same szanse na wygraną w walce jak przed treningiem, a nawet mniejsze, bo twoje ruchy będą przewidywalne….

    Pozdro

  5. Bardzo dobry artykuł . W Polsce naciąga ludzi na swoją niby wiedzę w walce nożem Tomasz Adamczyk z United Krav Maga . Tworzy instruktorów walki nożem w 3 dni . Wmawiając ludziom ze uczy realnych technik naraża ich na smierć .

Możliwość komentowania jest wyłączona.