Broń palna. Niewygodna prawda.

Każde głośne morderstwo wywołuje debatę o zbyt swobodnym dostępie do niej. Tymczasem Szwajcaria jest w ścisłej czołówce państw pod względem nasycenia bronią, a nigdy nie doszło w niej do masakry.

Południowoafrykański sprinter kaleka Oscar Pistorius został oskarżony o zastrzelenie swojej dziewczyny w walentynki. W połowie grudnia ubiegłego roku 20-letni Adam Lanza zabił w szkole podstawowej w stanie Connecticut 12 dzieci oraz sześcioro dorosłych. Te nagłośnione przez media przestępstwa po raz kolejny sprowokowały na całym świecie dyskusję na temat konieczności zaostrzenia prawa do posiadania broni. A jakie są fakty na ten temat? Oto siedem najbardziej rozpowszechnionych mitów.

mit 1

Większa dostępność broni oznacza więcej morderstw z jej użyciem

Nie istnieje zależność między liczbą legalnie posiadanej broni a liczbą zabójstw z jej użyciem. USA mają najwyższy wskaźnik posiadania broni na świecie: 88 sztuk na 100 obywateli. Jednocześnie są dopiero na 28. miejscu pod względem liczby zabójstw z jej użyciem. Niechlubne pierwsze miejsce w tym zestawieniu zajmuje Honduras. A gdyby brać poważnie argumenty zwolenników ograniczenia dostępu do broni, powinien być na 88. miejscu – w tym w środkowoamerykańskim kraju na 100 obywateli przypada ledwie 6,2 sztuki legalnego uzbrojenia. Szwajcaria jest trzecim na świecie państwem o największym nasyceniu bronią (45,7 sztuki na 100 obywateli) i 45. pod względem morderstw z jej użyciem. Wreszcie Polska, która ma jedne z najbardziej restrykcyjnych przepisów, znajduje się na 142. miejscu pod względem liczby dostępnej broni (1,3 sztuki na 100 osób) i na 98., jeśli chodzi o liczbę morderstw z jej użyciem.

mit 2

Restrykcyjna kontrola dostępu do broni powoduje spadek przestępczości

Argument zasadza się na założeniu, że przestępcom zależy na tym, by kupować broń legalnie, zaś pozbawieni tej możliwości rezygnują z jej nabycia. Historyczne statystyki wskazują jednak, że kraje, które wprowadziły zakazy posiadania broni lub surowszą jej kontrolę, nie zanotowały poprawy bezpieczeństwa. Często sytuacja pod tym względem wręcz się pogorszyła. Po tym jak Kanada w 1977 r. wprowadziła restrykcyjne przepisy dotyczące dostępu do broni, stopa zabójstw z jej użyciem pozostała bez zmian. Paradoksalnie wzrosła zaś liczba napadów i włamań z użyciem broni. Podobnie w Wielkiej Brytanii – w ciągu 10 lat od wprowadzenia zakazu posiadania ręcznej broni palnej w 1997 r. po masakrze w Dunblane (szaleniec zastrzelił 17 osób) liczba przestępstw z jej użyciem podwoiła się. Według raportów australijskiej policji poddanie broni palnej restrykcyjnej kontroli (również w 1997 r.) i zmuszenie obywateli do oddania ponad 640 tys. jej sztuk nie spowodowało obniżenia ani liczby przestępstw, ani morderstw z użyciem broni palnej. Co ciekawe, w niedalekiej Nowej Zelandii, gdzie przepisy dotyczące broni są dużo bardziej liberalne, odsetek zabójstw z jej użyciem jest tylko nieznacznie wyższy niż w Australii. Sugeruje to, że surowsza kontrola dostępu do broni nie jest czynnikiem, który może znacząco wpłynąć na poprawę bezpieczeństwa. Warto przy okazji pamiętać, że państwa europejskie, które po I wojnie światowej jako pierwsze zaczęły wprowadzać ograniczenia w dostępie do broni, nie kierowały się troską o bezpieczeństwo obywateli, tylko robiły to, obawiając się społecznych rozruchów. Z punktu widzenia rządów uzbrojone społeczeństwo było po prostu zbyt niebezpieczne. Ironicznie ujął to George Orwell w tekście dla londyńskiego dziennika „Evening Standard” ze stycznia 1941 r.: „Państwa totalitarne są w stanie dokonywać wielkich rzeczy, ale jednej rzeczy zrobić nie mogą: nie mogą robotnikowi z fabryki dać strzelby, powiedzieć, żeby wziął ją sobie do domu i powiesił nad łóżkiem. Ta wisząca na ścianie w mieszkaniu robotnika strzelba to bowiem symbol demokracji. Naszym zadaniem jest dopilnowanie, żeby tam właśnie pozostała”.

mit 3

Broń nie odstrasza przestępców

Amerykańskie Biuro Statystyk Kryminalnych (BJS) podaje, że posiadanie broni zapobiega dziennie 550 gwałtom, 1100 morderstwom i 5200 innym brutalnym przestępstwom. Z dostępnych badań socjologicznych wynika, że 60 proc. ankietowanych skazanych przestępców przyznaje, że rezygnuje z popełnienia zbrodni, jeśli wie, że ofiara jest uzbrojona, a 40 proc. wycofuje się, jeśli jedynie podejrzewa, że ofiara może mieć broń. Pośrednio o odstraszającej roli broni może świadczyć szczegółowe porównanie statystyk dotyczących włamań w USA i w Wielkiej Brytanii. Na Wyspach 59 proc. włamań to tzw. gorące wejścia, czyli popełniane w momencie, kiedy ktoś z domowników jest obecny w mieszkaniu. W USA – gdzie szanse na spotkanie uzbrojonego właściciela mieszkania lub domu są dużo wyższe – tego typu włamania to jedynie 13 proc. W latach 60. ubiegłego wieku członkowie jednej z nowojorskich grup walczących o wprowadzenie zakazu dostępu do broni przekonali się na własnej skórze o fałszywości powtarzanego przez siebie hasła. Drukowali nalepki z napisem „W tym domu nie ma broni” i naklejali na drzwiach swoich domów. Efekt był taki, że około 90 proc. mieszkań, na których drzwiach widniał taki napis, zostało okradzionych. Nic dziwnego, że organizacja szybko straciła sympatyków i przestała istnieć.

mit 4

Dostępność broni powoduje wzrost ryzyka samobójstw

Liczba samobójstw nie jest skorelowana z nasyceniem bronią palną. Japonia właściwie nie zna zjawiska prywatnego posiadania broni palnej (oprócz bardzo ograniczonej liczby sportowców), a stopę samobójstw ma dwa razy wyższą niż USA.

mit 5

Większość morderstw jest popełnianych na domownikach, bo posiadanie broni katalizuje zbrodnie w afekcie

Statystyczna prawda jest taka, że zabójstwa domowników stanowią ok. 20 proc. wszystkich zabójstw. Dodatkowo większość zabójstw domowników nie jest zbrodniami w afekcie. Są one raczej poprzedzone długim okresem przemocy domowej oraz, statystycznie, to właśnie oprawca ma większą szansę ponieść śmierć niż ofiara(y). Dostępność broni zatem nie ma tutaj żadnego znaczenia.

mit 6

To dostępność broni odpowiada za masakry w szkołach

Ten argument pojawia się niemal zawsze po kolejnej strzelaninie w USA, kiedy wśród ofiar są dzieci. Wygodnie omija się przy tym takie fakty, jak chociażby to, że do tego rodzaju masakr dochodzi 15 razy częściej w tych stanach, gdzie przepisy dotyczące posiadania broni są bardziej restrykcyjne, że 50 proc. przestępców atakujących szkoły i uczelnie zaczyna myśleć o zamachu co najmniej 2 tygodnie przed jego przeprowadzeniem, że 75 proc. zamachowców dokładnie przygotowuje akcje. Dostępność broni nie jest w stanie ich zachęcić, a niedostępność zniechęcić. Przyczyn tego rodzaju zbrodni należałoby szukać gdzie indziej. Szwajcaria, która jest na trzecim miejscu na świecie pod względem ilości broni przypadającej na 100 mieszkańców, nigdy w historii nie musiała się zmierzyć z tego rodzaju aktem bestialstwa.

mit 7

Ludzie nie potrzebują broni do obrony, bo mogą polegać na policji

Jest to bardziej postulat wynikający z filozoficznego założenia niż opis rzeczywistości. Przede wszystkim zaakceptowanie takiego rozumowania powinno prowadzić do żądania, by rządy brały odpowiedzialność za zbrodnie, którym nie zapobiegły. Statystyka również w tym przypadku jest bezlitosna: w 2012 r. wskaźnik wykrywalności sprawców wszystkich przestępstw w Polsce wyniósł 67,8 proc., a w USA 65 proc. Wynika to z prostego faktu, że pod opieką jednego funkcjonariusza jest około 3,3 tys. obywateli. Nie jest on w stanie im wszystkim zapewnić bezpieczeństwa.

Stanisław Rajewski
http://wiadomosci.dziennik.pl/swiat/artykuly/420234,bron-niewygodna-prawda.html

Artykuł skopiowany ze względu na to, że temat jest moim zdaniem ważny społecznie. Wzbudza on wiele kontrowersji i zajmują się nim wszelkiej maści oszołomy, dla których zamiast poważnej dyskusji na argumenty jest popis „mówienia o wszystkim i niczym”. Celują w tym zwłaszcza politycy, „policjanci” z Komendy Głównej Policji oraz „fachowcy” Centralnego Laboratorium Kryminalistyki.